Córka Sygity zachorowała jak była mała i z tego co zrozumiałam z tej sceny, Marek włożył dziecko, które wydawało się martwe, do środka świeżo zabitej świni. On nawet wspomina wcześniej, że uratował Marysię.
Przypomina to nawiązanie do tradycji ludowych. Dzieci na które rzucono urok były np. wkładane do prześcieradła (innego materiału) i kilka razy kręciło się nimi niczym siatką z zakupami – zabieg taki stosowano m.in. przy bezdechu. O „wkładaniu do świni” nie słyszałam, co nie znaczy, że nie było praktykowane.
Jeśli dorobić na siłę do „akcji świnia” ideologię, jest ona być może praktyką odczyniania uroku, rytualnym „piciem krwi”, w tym wypadku zetknięciem z krwią ciepłej jeszcze świni, która daje siły życiowe noworodkowi.
Być może autorom nie o to chodziło, ale odbiorca może mieć własną interpretacje :)
W książce jest to szerzej opisana scena. Marysia jak się urodziła była prawie Martwa i Marek zaniósł są do rzeźnika. Ten zabił młode prosie, wybebeszył je i wlożył do środka Marysie, która "ocuciła się". DLatego Marek mówił, ze to on uratował Marysię.
coś jak do pieca na 3 zdrowaśki... ?
film smutny ;( zauważyliście, że dziewczynka grająca Sygitę była łudząco do Brodzik podobna? ;)
Czy trzeba daleko szukać? Niedawno moja znajoma odczyniała urok płaczliwości kilkumiesięcznej córki przeciągając ją przez nogawkę spodni.
Deklaruje się przy tym jako wierząca i praktykująca katoliczka ...i wcale nie widzi w tym hipokryzji.
zadne uroki :) chodzilo o to zeby wlozyc umierajace dziecko do czegos cieplego zeby je ogrzac.
Wiesz, wcale nie zdziwiłbym się, gdyby jednak chodziło o jakieś zabobony.
Między "praktyczną praktyką" a "czary-mary" przebiega cienka granica, gdy
zdrowy rozsądek osoby obserwującej całe zdarzenie na chłodno z boku maluje
mu przed oczami wielkie znaki zapytania, a przynajmniej każe mu się zdrowo
postukać w głowę.
O to właśnie chodzi w tych zabobonach, że ludzie wierzyli, że dzieją się cuda, a działały proste prawa jak właśnie ogrzanie itp.
Skutek nierzadko był pozytywny, a to tylko utwierdzało ludzi, że zabobon ma sens.