Widzę, że opinie na temat tego filmu są podzielone ... ja zdecydowanie przychylam się do opinii niestety tych negatywnych. Dlaczego ? Hmm .. oglądałem ten 3 razy i za każdym razem miałem nadzieję, że wreszcie zrozumiem o co właściwie tu chodzi. Ale niestety ...
Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że ten film nie pokazuje cierpienia ale okrucieństwo jakie spotyka bohaterów. Np. gdy Artur rzuca Becie, albo Sygita leży umierająca w domu, to ja osobiście nie czuję cierpienia jakie towarzyszy tym bohaterom. A to w tego rodzaju filmach to jest najważniejsze ... A poza tym fabuła - np. skąd pomysł, żeby nowo narodzone dziecko umieszczać "w jeszcze ciepłej" świni (chyba, ze źle ten watek zrozumiałem, w co wątpię) albo wątek o wypożyczeniu dziecka !? Kolejna rzecz - czasami mam wrażenie, żeby polski film był pełnowartościowy to muszą być przekleństwa i nagość. O ile przekleństwa akurat w tym przypadku uwypuklają bezpośredni charakter bohaterki o tyle nagość jest nie potrzeba, szczególnie w scenie rozstania. Co do aktorów ... córka Sygity - chyba najlepsza zagrana rola w tym filmie, Beata Kawka - również mi się podobała, a co do Joanny Brodzik to kiepsko, ale wynikało to wg mnie nie ze złej gry aktorki, tylko braku możliwości wykazania się - bo jak można się wykazać leżąc na łóżku i stękając ....
Trochę empati..Jak nie mogłeś się wczuć w ich cierpienie,miałes przedstawiona cala ich historie zycia,przyjazni a na koniec dostałeś żałosny koniec życia bohaterki,nie dość że większość życia było dla niej ciągłym cierpieniem(co zawsze starała się ukryć) to odchodziła pozostawiajac za sobą taki obraz.Człowiek gdy umiera zmienia się całkowicie,widzimy go bezradnego cierpiącego a pamiętamy go cały czas taki jaki był w życiu i to jest smutne,film nam to pokazywał i wspomniał tez na przykładzie psa,zresztą duzo rzeczy ten film wnosil dlatego uważam go za dobry i będe go bronił żeby ktoś przypadkiem nie zniechęcił się do jego ogładania przez takie bezsensowne wypowiedzi.
Co do fabuły,świni itd ten film jest na podstawie książki,i w kometarzach możesz znaleść wszystkie odpowiedzi.
Proponuje ci zobaczyc ten film 4 raz, tym razem sam w skupieniu i ogladajac go przez pryzmat zycia a nie gry aktorskiej(chyba ze jestes krytykiem w co watpie).;)
Popieram! Film wg mnie świetny, pełen tragizmu realizm.Tak też wygląda życie, dalekie od łepkowszczyzny.
Film miał pokazać wspaniałą wieź dwóch przyjaciółek na przełomie lat? No i pokazał cukierkowy obraz małych dziewczynek w kolorowych sukienkach nie mających pojęcia o zyciu, a właściwie mających beztroskie dzieciństwo... wg mnie nie przemawiający.... a druga część? Cierpienie, bół, zycie i proza temu zyciu towarzysząca... Film średni, historia banalna, i opowiedziana w sposób bardzo banalny, widz dostaje wszystko na dłoni.... Nie podobał mi się.