Rzadko komentuje cokolwiek - nie potrafie dobrze pisac. Po przeczytaniu komentarzy dotyczacych filmu postanowilem jednak i ja dodac kilka slow.
Moim zdaniem film naprawde godny uwagi. Ktos tu zarzucil, ze smutny - no coz kazdy chyba wiedzial na co idzie do kina, czy jaka plyte ma w reku. I ja jubie sie posmiac. Jednak dramat to dramat. Nienawidze filmow gdzie smutek okrasza sie jakims zartem. Wychodzi z tego obrzydliwa papka. To tak jakby rezyser przepraszal, ze zasmucil widza. Zreszta bohaterki JBO chcialyby sie smiac ale tak jakos wychodzi, ze naprawde nie ma z czego.
Ktos inny pisal, ze Brodzik slaba... No coz - to chyba najslabszy punkt filmu, ale jednak nie wyszla ponizej poprawnej.
Piekny film. Beata Kawka pewnie zaskoczyla wszystkich - jest swietna. Zaraz gdzies na poczatku filmu pokazuje (w rewelacyjnej zreszta scenie) przed telewizorem, jak bardzo jest nierozumiana, zagubiona w swiecie w ktorym przyszlo jej zyc, wreszcie- lekcewazona. Joasia Brodzik wzorem tak wielu przeciez kobiet wpadla zupelnie pieklo szarej codziennosci z mezem alkoholikiem i samotnym w rezultacie wychowaniem dziecka.
Obie wstydza sie swojego zycia. Dlatego obie sie oklamuja a poniewaz sa inteligentne - obie doskonale zdaja sobie z tego sprawe. Kiedy konfrontuja rzeczywistosc ze swoimi marzeniami z mlodosci wracaja jakby do bezstroskich (?) lat dziecinstwa. Niestety tym bardziej boli zderzenie z rzeczywistoscia.
Tak widze ten film.
Zauwazylem, ze negatywne opinie wychodza czesciej od kobiet. Jestem zaskoczony. Moze film jest slaby i jako facet zwyczajnie nie znam sie na kobiecych uczuciach i nie widze, ze rezyser nas oszukal? Nie sadze. Malo tego - w jakis sposob odnalazlem sam siebie w pieknie zagranej roli Beaty, wiec moze jednak ocieramy sie o uniwersalnosc i nie jest to tak do konca film, jak to zapewnia nas dystrybutor "kobiecy".
Nie piszcie prosze, ze film pokazuje kalke dobre kobiety- zli mezczyzni. Film do cholery musi o czyms byc. Nie mozna pokazac w dwie godziny wszystkigo. Ten akurat taki jest - opowiesc o silnych kobietach i slabych mezczyznach. Mozna znalezc inny, ktory bedzie mowil o zlych kobietach i dobrych facetach. Na swoj sposob wszystko jest juz kalka. Teraz kwestia tego jak to pokazac.
Ja po obejrzeniu JBO dlugo nie moglem zasnac. Polecam. Od czasow Placu Zbawiciela panstwa Krauze nie widzialem tak poruszajacego dramatu w Polskim kinie.
Jak byłam na pewnym festiwalu filmowym, gdzie grano JBO to z sali najbardziej "rozwaleni" wychodzili faceci. Płakali, byli struci. Zdziwiło mnie to, ale od tamtej pory nigdy juz nie mówię, ze jest to kino kobiece. Myślę, że dobrze je zrozumiałeś ;) Bo tam przecież przewija się dramat samych mężczyzn. Marek alkoholik, czy Bogdan, który stracił dziecko.
Tak naprawdę to, zeby zrozumieć ten film w stu procentach trzeba przeczytać książke :)