pamietacie tą scene w ktorej marek biegnie z dzieckiem na rekach,za nim sygita krzyczy zeby tego nie robil,poczym on hmmm wsadza dziecko w swinie i w ten sposob je uzdrawia?:) o co chodzi? pytam z czystej ciekawosci czy ktos slyszal jak to pomaga?....generalnie fimik spoko:) dokładnie taki,jakim go sobie wyobrazałam, Nie- dla lubiacych kino akcji,natłok wrazen, TAK- dla wrażliwców,lubiacych sentymenty i filmy zmuszające do refleksji...pozdr